No i znowu zbliża się Boże Narodzenie! Być może tak, jak ja, zaczęliście już myśleć o prezentach. Jeżeli uczycie się hiszpańskiego albo macie wśród swoich bliskich osoby uczące się lub udzielające lekcji hiszpańskiego, entuzjastów Hiszpanii lub mówiącej po hiszpańsku części Ameryki Łacińskiej, to mam dla was kilka sugestii, co może być dobrym podarunkiem w tym roku.
UWAGA! Klikajcie w nazwy produktów. Linki przeniosą was bezpośrednio do miejsc, gdzie będziecie mogli zapoznać się ze szczegółami propozycji oraz ją nabyć.
Dla uczących się – zawsze się przyda
Słyszeliście już o książce „Hiszpańska gramatyka inaczej” Aleksandry Srokowskiej? To może być świetna propozycja! Publikacja omawia 30 najbardziej chyba kłopotliwych zagadnień hiszpańskiej gramatyki (m.in. różnice pomiędzy ser, estar i hay, czasowniki typu gustar, czasy przeszłe, subjuntivo… – zresztą pełną listę macie pod linkiem). Jest ładnie wydana, zawiera klarowne wyjaśnienia oraz ćwiczenia gramatyczne z odpowiedziami i szczegółowymi wyjaśnieniami, dlaczego dana odpowiedź jest poprawna lub błędna. A nawet wierszyki, które pomagają zapamiętać różne reguły 🙂 Jej wielkim plusem jest to, że została napisana przez Polkę, jest całkowicie po polsku i nie zawiera zbędnej terminologii specjalistycznej. Sięgnięcie po nią jest jak 30 prywatnych i bardzo dobrej jakości lekcji z gramatyki hiszpańskiego (w cenie jednej!). Przyda się na półce i pod ręką każdego uczącego się (poziomy A1-B2).
Jeżeli zaś jesteście na bakier z gramatyką i nie chcecie o niej słyszeć (wy lub osoby uczące się, które chcecie obdarować), to polecam zakup jakiegoś słownika obrazkowego. Wielu moich uczniów to wzrokowcy. Wszelkie obrazki, kolory i ciekawe rozmieszczenia przestrzenne słów, wyrażeń, końcówek i zdań pomaga im opanować słownictwo i zagadnienia językowe. Być może przysłuży się i wam!
Obecnie na rynku jest kilka słowników obrazkowych. Najbardziej chyba znany jest ten wydawnictwa Pons. Jak dla mnie za dużo jest w nim technicznych szczegółów (pręciki kwiatów albo sprężynujące skrzydełka w śrubach…). Nawet w tzw. wersji podręcznej jest aż 10.000 haseł, co siłą rzeczy pociąga za sobą pewien poziom szczegółowości. Ale nigdy nie wiadomo, co komu będzie potrzebne 😉
Inną opcją jest bardziej podstawowy – 6000 słów – słowniczek wydawnictwa Olesiejuk. Albo jeszcze lżejsza wersja: “Słownik obrazkowy na co dzień. Hiszpański-polski”, również z wydawnictwa Pons. 1500 haseł, ładne wydanie, sprawdzone wydawnictwo, bardzo fajna sprawa.
No i jest jeszcze coś, co zawsze przyda się uczącym. Coś do poczytania! Czytanie po hiszpańsku pomaga zapamiętywać i uczyć się nowych słówek i wyrażeń. Co ważne, za każdym razem widzimy słownictwo w kontekście, co służy tak jego zapamiętywaniu jak i przede wszystkim poprawnemu jego zrozumieniu. No i pomyślcie tylko o satysfakcji, jaką odczuwa się po przeczytaniu opowiadania, artykułu czy książki w oryginale. To niezwykle motywujące do dalszej nauki! Osobiście uważam, że zacząć czytać po hiszpańsku należy jak najszybciej, najlepiej już w pierwszym roku nauki. Trzeba tylko wiedzieć, co czytać.
Coś do poczytania – dla mniej i bardziej zaawansowanych
Obecnie na rynku można znaleźć wiele tzw. lektur uproszczonych. Są to opowiadania i powieści napisane specjalnie dla uczących się. Ilość używanych w nich słów oraz struktur gramatycznych jest ograniczona, przez co teksty są prostsze i łatwiejsze do zrozumienia. Na każdej publikacji widnieje informacja, dla jakiego poziomu językowego jest ona przeznaczona (A1-A2 – początkujący, B1-B2 – średnio-zaawansowany, C1-C2 – zaawansowany). Najczęściej wydawane są kryminały i powieści przygodowe, ale nie brakuje też klasyków hiszpańskiej literatury zaadaptowanych do możliwości osób dopiero uczących się języka. Ponadto, na rynku dostępnych jest kilka magazynów wydawanych specjalnie dla uczących się. Oto niektóre propozycje:
DLA POCZĄTKUJĄCYCH (A1-A2)
Przygodę z czytaniem po hiszpańsku proponuję zacząć od magazynu ¡Vamos! Można zacząć go czytać już po kilku pierwszych miesiącach nauki. Zawiera krótkie teksty, zdjęcia i ćwiczenia językowe oraz nagrania w formacie mp3. Jego największą wadą jest cena. Nawet wersja pdf (nie papierowa) wydaje się horrendalnie droga 🙁 Ale może macie znajomych (chociażby grupę, z którą uczycie się hiszpańskiego w szkole językowej) i może zaprenumerować magazyn razem, dzieląc się tym samym kosztami?
Jeżeli chodzi o książki, to duży ich wybór oferuje wam praktycznie każda księgarnia językowa, np. Bookcity Ale dobrym wyjściem jest też sięgnięcie po publikację wydawnictwa Edgard: “Roja es la nieve”. Napisana przez Hiszpana, ale wydana w Polsce, ma czytelny format, standardowo zawiera płytę CD z nagraniem powieści i przede wszystkim, w porównaniu z publikacjami sprowadzanymi z Hiszpanii, przedstawia bardzo konkurencyjną cenę.
DLA ŚREDNIO-ZAAWANSOWANYCH (B1-B2)
W tej grupie także mamy ciekawą propozycję wydawnictwa Edgard, powieść kryminalną “Empezar de nuevo”. Ewentualnie, żeby cena była przystępna, są dwie wydane w Polsce publikacje wydawnictwa LektorKlett: “La última fiesta en Cardeña” oraz “De repente, un grito en la noche”. Obydie książeczki to zbiory opowiadań. A jeżeli już mowa o opowiadaniach, to ze swojej strony bardzo wam polecę nieco droższą, bo wydaną w Hiszpanii, ale bardzo dobrą pozycję: “El puesto de fruta y otros relatos” wydawnictwa Difusión.
Wszystkie powyższe propozycje oznaczone zostały jako nadające się dla uczniów na poziomach A2-B1. Jeżeli szukacie pomysłu na poziom nieco bardziej zaawansowany (B1-B2), to prawdopodobnie najprostszym wyjściem jest zaprenumerowanie sobie lub bliskiej wam osobie magazynu “¿Español? Sí, gracias”. Póki co jest to jedyny wydawany w Polsce i stosunkowo łatwo dostępny (i całkiem dobry swoją drogą) magazyn dla uczących się hiszpańskiego. Jego niewątpliwą wadą natomiast jest fakt, że żeby go zrozumieć i docenić, trzeba być co najmniej na mocnym poziomie B1 (B1/B2). Inaczej publikowane w nim artykuły stają się za ciężkie i próba przebrnięcia przez nie może ostatecznie całkowicie zniechęcić was do czytania.
Jest też najnowsza publikacja Edgara: “Silencio”, trzecia w serii powieść kryminalna dla uczących się hiszpańskiego.
Osoby najbardziej ambitne i zaawansowane mogą się też pokusić o swoją pierwszą powieść w oryginale. Ale niech to nie będzie “Don Kichot” ani żadna cegła w barcelońskich katedrach 😉 Spróbujcie od czegoś dosłownie i w przenośni lżejszego. Może “Marina” Carlosa Ruiza Zafona. To bardzo ładna opowieść o przyjaźni (i też rozgrywa się w Bcn).
DLA ZAAWANSOWANYCH (C1-C2)
Czy wy lub wasi brat, siostra, mąż, żona, dziewczyna, chłopak mówią dobrze po hiszpańsku, uczą hiszpańskiego, są tłumaczami lub pracują z tym językiem na co dzień? Sprawcie im miłą niespodziankę i kupcie im jakąś naprawdę dobrą książkę lub powieść po hiszpańsku! Na rynku jest ich mnóstwo i choć czasami ich cena nie zachęca do zakupu, to Gwiazdka jest chyba dobrą wymówką, żeby pozwolić sobie na chwilę szaleństwa. Bardzo polecam wam księgarnię internetową Bookcity. Mają spory wybór tytułów na stronie, które – co najważniejsze – nie są hiszpańskimi klasykami dla studentów filologii, ale współczesnymi, a nawet najnowszymi publikacjami. A jeżeli nie mają na stronie czegoś, co szczególnie was interesuje, mogą to dla was sprowadzić. Wystarczy do nich napisać 🙂
A jeżeli już o konkretach mowa, to może w tym roku zdecydujecie się na którąś z ostatnich powieści Arturo Pérez-Reverte, “Falcó” lub “Eva”? Autora przedstawiać chyba nie trzeba. Polecam go wszystkim, którzy chcą mieć kontakt z hiszpańskim żywym i językowo i słownikowo bogatym. Obydwie pozycje to szpiegowskie powieści z czasów hiszpańskiej wojny domowej. Doskonałe propozycje dla tych, którzy lubią poczytać, lubią wyzwania i pragną dowiedzieć się czegoś więcej o hiszpańskiej historii, mentalności i kulturze.
A może nauka inaczej?
Kto powiedział, że uczyć można się tylko robiąc ćwiczenia albo czytając specjalnie opracowane dla uczących się lektury? Nic bardziej mylącego. Oto dwie propozycje gier językowych, które możecie nabyć dla siebie lub kogoś bliskiego, jeżeli:
– macie ochotę sprawdzić się, pobawić albo poznać trochę lepiej kulturę krajów hiszpańskojęzycznych,
– macie grupę znajomych, z którymi możecie spotkać się i porozmawiać po hiszpańsku,
– uczycie hiszpańskiego własne dzieci i chcecie, żeby wasze domowe lekcje były ciekawsze i bardziej atrakcyjne,
– sami jesteście lektorami (lub są nimi wasi bliscy).
Campeonato de español (Mistrzostwa w hiszpańskim) to gra zawierająca aż 600 pytań z geografii i kultury krajów hiszpańskojęzycznych. Oczywiście pytania są po hiszpańsku i w tym języku należy na nie odpowiadać 🙂 To doskonały sposób na inny niż typowe lekcje kontakt z językiem. Sprawdzi się i na zajęciach i na domowej imprezie. I ile się przy okazji ciekawych rzeczy można dowiedzieć!
Druga propozycja to gra Aprender español jugando (Ucz się hiszpańskiego grając). Tu także mamy różnego typu pytania, na które mamy udzielić odpowiedzi po hiszpańsku. Niemniej ich zakres tematyczny jest szerszy. Mogą trafić się tak pytania kulturalne jak gramatyczne, a nawet scenki do odegrania. Dużą zaletą propozycji jest możliwość dostosowania jej aż do trzech poziomów językowych: podstawowego, średnio-zaawansowanego i zaawansowanego. Jak dla mnie, propozycja warta rozważenia!
Muzyka – uczmy się subtelnie!
Moja przedostatnie propozycja na prezenty gwiazdkowe w klimatach Hiszpanii i hiszpańskiego to muzyka. Ja sama wielu słów i wyrażeń po hiszpańsku nauczyłam się dzięki piosenkom, które zapadły mi w ucho. Zdarza mi się też, że gdy ucieka mi jakieś słowo a wiem, że było w danej piosence, to wystarczy, że zanucę ją sobie po cichu i szybko odnajduję w pamięci to, czego szukam. Także, polecam słuchanie i przede wszystkim śpiewanie po hiszpańsku: w aucie, pod prysznicem, w czasie sprzątania, kiedy tylko możecie!
A czego słuchać, żeby to było nie za trudne, w miarę zrozumiałe i zapadające w ucho? Tu odpowiedź jest już trudniejsza, bo każdy ma inny gust muzyczny. Ale na pewno “sprawdzonymi” pozycjami będą znany wszystkim Álvaro Soler oraz kolumbijska grupa Morat, ktróra ostatnio – właśnie dzięki piosence nagranej wspólnie z Solerem – podbiła polskie radia i serca. Ich muzyka jest dość uniwersalna a teksty da się śpiewać razem z nimi.
Chcę wam polecić jeszcze jeden zespół: Jessy & Joy. To meksykańskie rodzeństwo, które gra i śpiewa bardzo fajne (moim zdaniem) piosenki. Ich teksty są nieprzekombinowane, muzyka zaś żywa i rytmiczna. Zostawiam wam próbkę.
Posłuchajcie też innych ich piosenek na Youtubie a potem pomyślcie, czy może któryś z ich albumów nie będzie trafionym prezentem gwiazdkowym dla kogoś, kto uczy się hiszpańskiego. Wersje cyfrowe można nabyć np. tutaj.
Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała, że hiszpański to nie tylko język ale i cała kultura. Możecie więc wybrać na prezent również coś, co nie jest bezpośrednio związane z nauką języka, ale co pozwala zapoznać się z bogactwem hiszpańskiej kultury. Może coś na gitarę?
Słyszeliście o utworze Concierto de Aranjuez autorstwa Joaquína Rodrigo? No to posłuchajcie:
Płyty z nagraniem są łatwo dostępne, a ja polecam wam właśnie interpretację muzyka i wirtuoza Narciso Yepes. To mistrzowski utwór, który wirtualnie przenosi was na Półwysep Iberyjski i będzie doskonałym uzupełnieniem nauki samego języka. A dlaczego akurat Narciso Yepes? Oprócz tego, że jest to wspaniała interpretacja muzyczna, warto wiedzieć, że ma też coś wspólnego z naszym krajem. Otóż pan Yepes ożenił się z Polką i było to jedno z tych mocnych, szczęśliwych małżeństw, o których miło posłuchać 🙂
Dla tych, którzy jeszcze nie zaczęli się uczyć
A może chcecie zachęcić waszych bliskich do rozpoczęcia nauki hiszpańskiego? Nic prostszego! Wykupcie im pakiet pierwszych 3, 5 czy 10 lekcji hiszpańskiego w dobrej szkole albo z dobrym lektorem. I nich to będzie początek fascynującej drogi na nowy rok!
To co, macie już pomysł na prezent? Jeśli wciąż nie jesteście zdecydowani, możecie zostawić swoją wiadomość na FB albo napisać na kontakt@espanolparati.pl