Calle del Conde de Peñalver, Avenida de Pi y Margall, Calle de Eduardo Dato, Avenida de México, Avenida de Rusia, Avenida de José Antonio, hiszpański Broadway, madrycka 5 Aleja... wszystkie te nazwy odnoszą się do jednej i tej samej ulicy. Dzisiaj jej nazwa jest nie tylko prostsza i krótsza, ale przede wszystkim bardziej trafiona. To po prostu Gran Vía (Wielka Ulica) de Madrid.
Pewnie każdy, kto był w Madrycie był też na Gran Vía. To bardzo charakterystyczna ulica hiszpańskiej stolicy, jej centralna aleja i miejsce nierozłącznie związane z typowym dla Madrytu wielkomiejskim i klasycznym stylem. Ale czy wiedzieliście jak bardzo ciekawa jest jej historia i ile kryje w sobie ciekawostek?
Proyecto Gran Vía
Budowę “szerokiej ulicy” (13-metrowej, starczyłoby na trzy współczesne pasy ruchu + chodniki) rozważano w Madrycie już w latach 60. XIX wieku. W miarę jak zwiększała się intensywność ruchu ulicznego wąskie uliczki starego miasta okazywały się coraz bardziej niewystarczające do jego obsługi. Ponadto, na wielu z nich mieszkali ludzie prości i ubodzy, domy były stare i zaniedbane... ot, taki trochę dzisiejszy slums. Stąd pojawił się pomysł “odkorkowanie i przewietrzenia” miasta.
W 1868 Carlos Velasco Peinado przedstawił szeroko komentowany w ówczesnym społeczeństwie “Projekt przedłużenia ulicy Preciados”. Architekt proponował wybudowanie 25 - 30-metrowej (po 3 trzy współczesne pasy ruchu w każdą stronę + szerokie chodniki) ulicy łączącej ulicę Alcalá z Placem San Marcial (współczesna Plaza de España gdzie kończy się Gran Vía). Jak widać na poniższej grafice jej przebieg (kolor czarny) nie jest identyczny ze współczesną arterią (kolor żółty). Nie mniej aleja stanowiłaby szeroki korytarz łączący nowsze, bogatsze i stanowiące swego rodzaju grancie miasta dzielnice Salamanca i Argüelles, odciążała Casco Antiguo i - nie ukrywajmy - pozwoliła na oczyszczenie tej części miasta z setek starych zabudowań, które można by zastąpić nowoczesną i estetyczną architekturą. I między innymi dlatego właśnie projekt upadł. Oprócz tego, że w kasie państwa nie było pieniędzy na jego realizację, to został on niezwykle mocno oprotestowany przez mieszkańców.
Dopiero w 1901 roku zatwierdzeniu uległ projekt, zgodnie z którym zbudowano Gran Vía, którą znamy dzisiaj. Jego autorami byli miejscy architekci, José López Sallaberry i Francisco Andrés Octavio Palacios. Według założeń do wybudowania była 25 - 35-metrowa aleja o łącznej długości 1 kilometra i 316 metrów. Roboty podzielono na trzy odcinki.
Pomimo tego, że projekt był zatwierdzony prace budowlane ruszyły dopiero w 1910. Trzy razy (w latach 1905, 1906 i 1908) miejscowe władze ogłaszały ówczesną wersję publicznego przetargu i trzy razy nie zgłosił się ani jeden chętny. Wielkość zamierzenia przerażała, bo do samego wyburzenia było ponad 300 domów, nie mówiąc już o kilkunastu km rur do przebudowania. Ostatecznie w lutym 1910 roku udało się wreszcie podpisać umowę z wykonawcą.
Projekt a rzeczywistość
Początkowo zakładano, że Gran Vía powinna być linią prostą łączącą calle de Alcalá z Plaza de San Marcial. Ale już na pierwszym odcinku natrafiono na trudność. Na działce oznaczonej na grafice nr 293 stało Oratorio (kościół) del Caballero de la Gracia i gdyby przebieg Gran Vía wytyczono w linii prostej, należałoby je zburzyć. Żeby tego uniknąć poprowadzono ulicę bardziej na północ aż do ulicy Hortaleza a tam odbito lekko w lewo. Parafia musiała się pożegnać z częścią zabudowań i skrócić absydę świątyni, żeby zmieścić się w granicach nowo określonej działki.
Od ulicy Hortaleza do ulicy Jacometrezo znów poprowadzono linię prostą, po czym odbito na północny zachód. Celem było ominięcie Placu Św. Dominika (Plaza de Santo Domingo). Jednocześnie u zbiegu nowo budowanej alei i ulicy Jacometrezo wytyczono nowy plac, który z czasem zyskiwał na znaczeniu. Jest to współczesna Plaza de Callao.
Jak to wygląda w całości możecie zobaczyć na fragmencie Guía práctica de Madrid con arreglo a la nueva división administrativa y judicial (Nowy przewodnik po Madrycie) z 1907 roku.
Początek prac
Początek prac nad Gran Vía miał miejsce dokładnie 4 kwietnia 1910 roku o godzinie 11. Wówczas to ówcześnie panujący król Alfons XIII srebrnym kilofem uderzył w tzw. dom księdza, czyli plebanię przylegającą do kościoła św. Józefa. Natychmiast po tym symbolicznym geście zaczęły się masowe wyburzania. Grafika króla.
Nigdy wcześniej hiszpański monarcha nie uczestniczył w żadnym akcie o charakterze urbanistycznym. Jako ciekawostkę należy podać fakt, że trybuna królewska znajdowała się po drugiej stronie ulicy, przy tzw. Casa del Ataúd (Dom-Trumna, nazwany tak ze względu na swoją wąskość). Budynku Metrópolis, który tak bardzo kojarzy nam się dzisiaj z Madrytem i właśnie z aleją Gran Vía, jeszcze wtedy nie było. Oddano go do użytku rok później.